Jednym z najważniejszych gotyckich akcesoriów są gorsety. Podobno każda szanująca się Gotka ma ich w szafie przynajmniej kilka. Ja osobiście posiadam około 30 sztuk(!), ale podobno są kobiety, które mają ich kilkaset! Czyżby po jednym gorsecie na każdy dzień roku? ;)
Przejdźmy jednak do konkretów. Otóż, gorsety mają na celu modelowanie sylwetki właścicielki (bądź właściciela!). Większość modeli skupia się na ściskaniu talii i podnoszeniu biustu. Wiadomo, że systematyczne noszenie gorsetu potrafi zwęzić talię do niewyobrażalnych rozmiarów - dowody nosi pani Cathie Jung (która przez 20 lat bez przerwy nosiła gorsety), gdyż jej talia wynosi jedynie 38,1 cm! Efekty możecie zobaczyć na jej oficjalnej stronie: http://cathiejung.com
Osobiście nie kręcą mnie tak skrajne zmiany wymiarów, acz uwielbiam podkreślać swoją figurę, więc z dobrodziejstw gorseciarskich korzystam. Największą miłością darzę underbust'y czyli gorsetu kończące się pod biustem, a więc go niezakrywające. O wiele łatwiej jest uzyskać dzięki nim talię osy, a dodatkowo cudnie akcentują i podnoszą biust, dzięki czemu nawet miseczka A może wyglądać efektownie. Natomiast overbust to typ gorsetu, który zakrywa też piersi - wspaniale prezentuje się taki do długiej spódnicy, acz taki typ poleciłabym raczej paniom z miseczkami minimum B, gdyż najlepiej wygląda on założony na nagie ciało.
Co sprawia, że gorsety są tak rozchwytywane? Wystarczy spojrzeć, a odpowiedź nasuwa się sama. Przede wszystkim dodają one pikanterii, a przy tym potrafią być niezwykle eleganckie. Osobiście twierdzę, że duży wpływ ma wiązanie, które jest nieodłączną częścią gorsetu - to dzięki niemu możemy modelować naszą figurę, a przy okazji ułatwia ono ściągnięcie gorsetu, ot, wystarczy pociągnąć. Czego chcieć więcej?
gdzie można taki kupić??
OdpowiedzUsuńhttp://www.facebook.com/DeathlessCorsets
OdpowiedzUsuńPolecam i pozdrawiam!
swietny blog, szkoda ze przestalas pisac bo apowiadalo sie bardzo ciekawie, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mogłam kontynuować tego bloga, ponieważ witryna uparcie twierdzi, że owy blog nie istnieje, przez co logowanie na nim jest niemożliwe.
Blog będzie wznowiony pod szyldem Deathless Corsets, ale dopiero za parę miesięcy, bo teraz zbyt wiele innych obowiązków mam na głowie. Odezwę się do Ciebie jak ruszę z nowym projektem :)
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie!